Droga życia…?
Nie wiem jak Ty ale ja miałem z tym poważny problem.
Przez długi okres czasu nie miałem na siebie pomysłu, nie miałem pomysłu na swoje życie. Co robić po studiach (robiłem licencjat z j. niemieckiego)?
Skoro znałem już ten niemiecki to postanowiłem iść po studiach do pracy. Znałem już wtedy branżę MLM, ale mimo wszystko postanowiłem pracować w niemieckiej firmie. Była to moja pierwsza praca na etacie i zarazem najbardziej dochodowa, bo w ostatnim miesiącu zarobiłem okrągłe 1300 zł 🙂
Większość w moim otoczeniu pracowała na etacie, więc poszedłem w ich ślady.
Po 3 miesiącach pracy wziąłem pożyczkę na nowiutki komputer (a co), a po 7 miesiącach dowiedziałem się, że zapowiadają się masowe zwolnienia 🙂 Zgadnij kogo chcieli zwolnić…? Dostałem wypowiedzenie, jednak mój kierownik mimo wszystko chciał szukać mi innego miejsca w firmie, ale…
.
Żołnierz?
Miał pecha bo 2 dni wcześniej spotkałem kumpla. Zawodowego żołnierza, który nakręcił mnie aby dołączyć do jednostki. Dlatego powiedziałem kierownikowi – nie dzięki – i ruszyłem do jednostki. Tak się nakręciłem na bycie żołnierzem, że nie widziałem innej możliwości na życie.
Oczywiście nic z tego nie wyszło. W jednostce w Wałczu powiedzieli mi, że raczej nie mam szans. Szczerze, to nie wiem co sobie myślałem… No ale dobra. Więc co dalej?
.
Zostane strażakiem!
Problem polegał na tym, że mam kondycję 145 latka po przejściach, ale co tam. Pobiegałem przez miesiąc po lesie i nadszedł czas testów.
Przyznam, że początek miałem całkiem dobry. Podciąganie na drążku – bez problemu. Wejście na drabinę – bez problemu.
Ostatni test – bieganie. Bieg na 60 metrów – nie było tak źle. Bieg na 1000 metrów – prawie umarłem na bieżni.
Oczywiście 1000 metrów przekreśliło moje szansę na zostanie strażakiem. I znowu porażka.
Co dalej?
.
Zostanę policjantem!
No dobra. Teraz to zacząłem trenować kondycję. Przez 3 miesiące, każdego ranka chodziłem do kumpla po jego psa (owczarek niemiecki) i razem ruszaliśmy do lasu pobiegać.
Przyszedł czas na test sprawnościowy.
Na końcu myślałem, że znowu zawał albo coś w tym stylu, ale udało się. Czas nie był taki zły i przeszedłem do kolejnego etapu. Teraz testy multiselect (chyba rok czekałem na te testy).
Na początku nie było źle. Rozmowa z psychologiem też była dobra aż do ostatniego pytania – „czy trafi pan do wyjścia?” – zapytał.
Dokładnie wiedziałem gdzie jest to cholerne wyjście ale sam nie wiem dlaczego odpowiedziałem – „chyba tak”.
Tak się facet wkurzył, że już dokładnie wiedziałem co będzie dalej. Oczywiście nie zostałem policjantem.
.
Co robić dalej? Jak żyć?
Przez jakiś czas tułałem się po świecie i nie mogłem znaleźć swojego miejsca. Nie miałem pomysłu co dalej… Wiedziałem, że chce dużo, ale co robić? Pracowałem jeszcze w 5 różnych etatach, czyli łącznie pracowałem w 6 różnych miejscach i trwało to około 13, 14 miesięcy.
W końcu walnąłem pięścią w stół i powiedziałem sobie dość! Podjąłem nieodwołalną decyzję.
Przecież istnieje coś takiego jak MLM i marketing internetowy, to dlaczego mam każdego ranka wstawać wkurzony na maksa i dreptać do pracy, której tak naprawdę nienawidzę?
Może też tak miałeś? Albo masz? Szukasz swojej drogi życia?
Zatem, zacząłem działać w marketingu sieciowym i po jakimś czasie postanowiłem wykorzystać Internet. Czy od tej pory było fajnie i kolorowo? Nie ma szans!
Przez jakieś 3 lata ponosiłem jedną porażkę za drugą. Waliłem pięściami w stół (prawie złamałem sobie rękę i palce), beczałem przed monitorem, ale podjąłem decyzję – zrobię to i koniec!
Walczyłem sam ze sobą aż w końcu udało mi się złamać kod.
Na pewnym etapie poznałem Wojtka Wesołowskiego i wspólnie postanowiliśmy zbudować specjalny system marketingowy, który znacznie ułatwi nam i naszym współpracownikom budowę biznesu (nie bój się słowa BIZNES!).
Testowaliśmy wiele rzeczy, strategii, metod i narzędzi. Aż w końcu po około 2 latach udało nam się zbudować aplikację TopNetwork (tutaj możesz poczytać więcej: www.pawelgrzech.pl/Top).
Do aplikacji dołożyliśmy odpowiedni program. Nie mogło być to byle co, czyli programik, który nagle zwija się z rynku (jest tego bardzo dużo w sieci), ale musiał być to program, który pozwala zbudować prawdziwy i stabilny biznes.
Wygląda na to, że tym razem po około 7 latach szukania udało nam się znaleźć taki program (program znaleźliśmy jakiś czas po zbudowaniu aplikacji).
No i ruszyliśmy.
.
Zakończenie:
Mam dla Ciebie pewną propozycję. Jeśli chcesz zobaczyć jak działa taka aplikacja systemowa i jeśli interesuje Cię budowa prawdziwego i dochodowego biznesu online, to wejdź na poniższą stronę:
Znajdziesz tam krótki opis TopNetwork i zobaczysz, czy taki rodzaj biznesu Ci odpowiada.
Kto wie… może też tego szukałeś?
Do usłyszenia,
Paweł Grzech
.
.
.