OK.
Zgodnie z tym co ustaliliśmy w poprzedniej części…
Dzisiaj opowiem Ci co dalej działo się z Pawłem i jego rodziną.
W ramach przypomnienia i w dużym skrócie…
(Chyba nie zapomniałeś historii Pawła ?)
Paweł miał pewien problem.
Kwestią czasu było to kiedy straci swoją pracę.
Nie czy straci ale KIEDY straci.
Bardzo zależało mu na tym, aby utrzymać swoją rodzinę i żyć
na godnym poziomie…
Jego żona Ania (mają też córkę – 3 letnią niesforną Zuzię ♥ ) też
pracuje na etacie ale nie będą wstanie utrzymać się tylko z jej
wypłaty…
No i jest problem, stres i kto wie co jeszcze.
Paweł jednak uważa się za bystrego gościa i już od 9 miesięcy
zgłębia tajniki marketingu internetowego…
Nic jeszcze nie zarobił, bo traktuje to jako hobby, a nie
prawdziwy biznes.
Jednak decyzja zapadła i trzeba działać na ostro – nie ma wyjścia.
Więc Paweł wyrusza w świat – pełen nadziei i gotowy do walki
(przynajmniej tak mu się wtedy wydawało).
OK.
Dokładnie w tym momencie zakończyliśmy.
Zatem co było dalej i kim właściwie jest ten cały Paweł ?
Słuchaj dokładnie:
Niestety Paweł nie zawsze dokonał prawidłowego wyboru…
Na początku myślał, że tak ale weryfikacja następowała bardzo
szybko i zawsze niespodziewanie.
O co chodzi ?
Paweł długo walczył i przez pierwsze 3 lata działalności NA POWAŻNIE,
ponosił jedną porażkę za drugą.
Był bliski rezygnacji…
Nie spał po nocach i prawie (ze łzami w oczach) wywalił kompa
przez okno (kilkanaście razy).
(Dodam jeszcze, że nie zwolnili go z etatu ale sam zrezygnował – postawił
wszystko na jedną kartę).
Mimo tych wszystkich porażek Paweł nie zdawał sobie sprawy ile cennej
wiedzy udało mu się zdobyć.
Pewnego razu – jakby to powiedzieć – wstrzelił się w rynkowe trendy
i zarejestrował się jako jedna z pierwszych osób do pewnego (nowego)
programu partnerskiego.
W trakcie budowy tego programu wykorzystał całą swoją wiedzę,
umiejętności i doświadczenie.
Dzięki temu po roku od rejestracji w tym programie zarabiał już
5-cyfrowe prowizje z miesiąca na miesiąc.
Nawet nie wiesz jak się wtedy czuł.
Jak Pan Świata 🙂 (coś w tym stylu).
Myślał, że ta bajka będzie trwać wiecznie…
Tick tock, tick tock.
Bajka trwała przez niecałe 2 lata…
Wtedy niestety wszystko (stopniowo) zaczęło się sypać.
Dochody Pawła zaczęły bardzo szybko maleć, a koszty jakoś
dziwnie szły w górę…
Obojętnie co robił, jak się starał i jak walczył.
Nic nie działało.
Wiesz co się okazało ?
Ten program partnerski, w którym tak mocno się zakochał (dobrze,
że jego żona nie była zazdrosna), wcale nie był taki dobry.
To było tylko złudzenie i puste obietnice właściciela.
Ludzie byli już tym wkurzeni.
Zresztą sam Paweł tracił już cierpliwość.
Produkty nie działały tak dobrze jak obiecywał im właściciel tego
programu i bardzo dużo osób zaczęło z tego rezygnować.
W końcu 5-cyfrowe dochody Pawła spadły do około
300 zł miesięcznie.
Oj – Bolało.
Ale pamiętasz, że Paweł uważał się za cwanego gościa
(przynajmniej trochę)?
Jeden biznes mu się sypał i niestety z bólem serca musiał to zaakceptować,
chociaż myślał, że to będzie wieczne…
I nie ma w tym nic złego, bo biznes na lata można zbudować, ale akurat
nie z tamtym programem.
Czyli tak…
Jedno mu się sypało, ale on w międzyczasie pracował już nad nowym
rozwiązaniem.
Okazało się, że właśnie to rozwiązanie go uratowało.
A było to…….
Ciąg dalszy już niebawem…
Dalej >>>Zatem,
Do usłyszenia.
Paweł Grzech
Pobierz swój poradnik klikając w okładkę (ponad 85 stron konkretnej wiedzy o tym jak skutecznie budować swój Biznes MLM za pomocą Internetu):