Network Marketing, Życie, Alergie i Zarabianie w MLM

Czy to już powrót do żywych?

Jeszcze nie wiem…

Tak czasami bywa w życiu i biznesie. To wideo zawiera kilka przemyśleń na temat Network Marketingu, krótką opowieść o problemach zdrowotnych i trochę o alergiach, problemach i oczywiście zarabianiu w MLM…

Z reguły takie nagrania są mniej popularne, ale musiałem nagrać 🙂

KLIKNIJ TUTAJ I DOŁĄCZ DO AKADEMII E-MARKETINGU.. i odbierz materiały o wartości 197 zł.

 

Niestety ostatnie 14 dni mojego życia to jakiś koszmar. Większość czasu spędziłem osłabiony leżąc w łóżku. Miałem 2 dni poprawy, a następnie pojawiała się jakaś nowa dolegliwość.

I nie to wcale nie wirus koronowany.

Zaczęło się niewinnie.

Nastały dni słoneczne. Zrobiło się ciepło i przyjemnie. Dzieci zaczęły wychodzić na zewnątrz i się fajnie bawić.

Tylko ja się jakoś tak dziwnie poczułem. Niespodziewanie i nagle robiło mi się słabo. Byłem bardzo mocno osłabiony, a musiałem być na nogach, ponieważ do 16:30 opiekowałem się moimi dwoma urwisami (Zuzia 6 lat oraz Igorek 2 latka).

Kręciło mi się w głowie, musiałem opiekować się dziećmi, a później jeszcze (po południu i wieczorami) chciałem pracować nad naszą Akademię E-Marketingu.

Mój synek ma jeszcze około 11:00 drzemki. Krótko po tym jak zasypiał robiłem szybko obiad Zuzi. Sam zjadłem i kolejna czynność na którą było mnie stać to krótko mówiąc sen.

Pewnego dnia dopadło mnie tak potężne osłabienie, że dosłownie przez cały dzień mogłem tylko i wyłącznie leżeć. Mam 36 lat, a czuje się jak kompletny wrak człowieka, który do niczego nie jest zdolny.

Jednak takie zwykłe osłabienie organizmu to jeszcze nie problem. Nawet jeśli przez kilka dni nie masz sił, aby cokolwiek zdziałać. To był dopiero początek.

Jeszcze pisząc tego maila nie jestem w pełni sił, ale to nie za wielki problem.

Miałem już poprawię i byłem przekonany, że wracam do żywych, ale następne w kolejce były potężne bóle żołądka i kolejne kilka dni w łóżku. W jeden dzień schudłem jakieś 5 kilo, ponieważ praktycznie nie mogłem nic jeść. Na to doszły bóle głowy i problemy ze spaniem. Człowiek zasypia na godzinkę i się budzi. I tak w kółko.

Kilka kolejnych dni wyjętych z życia. Dodatkowo jestem tak wychudzony, że ciężko mnie poznać, ale przynajmniej brzuch jest płaski, a bicepsy odbuduję trochę później 🙂

Zacząłem znowu dochodzić do siebie… ale nie cieszyłem się za długo. Następny był mocny katar i bóle szczęki. Zatoki. Niestety mam problem z nachylaniem się, bo od razu boli głowa.

Żyć i nie umierać. Tylko, co dalej? Jak tu cieszyć się życiem? Jak spędzać czas z rodziną? I jak budować biznes skoro nie masz na nic sił…?

Taki dzisiaj trochę mail w negatywnym stylu, ale jak pisałem wcześniej, czasami trzeba sobie pogadać i się wygadać.

Kilka lat temu był w Internecie pewien bardzo MOCNY marketer. Pisał świetne oferty, bardzo dobrze budował biznes mlm za pomocą Internetu (w tamtych czasach nie było to modne – lata 2008-2015), tworzył systemy marketingowe, szkolenia i był również świetnym Copywriterem.

Sam się od niego uczyłem i podglądałem jego działania. W pewnym momencie nawet promowałem jego szkolenia, które bardzo dobrze się sprzedawały, jednak w pewnym momencie całkowicie zniknął z Internetu i do dzisiaj się już nie pojawił.

Co się stało?

Opublikował później krótki wpis, że rezygnuje z jakiejkolwiek działalności, ponieważ nie ma już sił, aby dalej pracować. Powodem tego była alergia.

Przez ostatnich kilka dni zacząłem wkręcać sobie różne rzeczy… Może to też czas, aby zniknąć? Poddać się? Miałem już dużo mniejsze problemy z alergią, a tu nagle taki zmasowany atak…

Oczywiście to jeszcze nie koniec 🙂

Dochodzi jeszcze potężna dawka stresu.

Jakiś czas temu dostałem pismo z sądu, później wezwanie do urzędu skarbowego i jeszcze kilka innych pism.

Kilka lat temu popełniłem błąd. Nie przetestowałem mojego pomysłu na biznes np. na zwykłej działalności gospodarczej tylko od razu rzuciłem się na zakładanie spółki z o.o.

Po 3 miesiącach działalności mój pomysł na biznes rozsypał się na kawałki. Skończyło się na tym, że spółka leży od 2 lat bezczynnie i jest zwykłą kulą u nogi.

A pismo z sądu dostałem dlatego, ponieważ nie dopilnowałem sprawozdania finansowego za 2019 rok. Zapłaciłem firmie księgującej za to sprawozdanie, wysłałem wszystkie materiały i dostałem info, że niedługo spółka będzie rozliczona.

Ucieszyłem się, zająłem się swoimi sprawami i oczywiście zapomniałem o tym sprawozdaniu, a księgowa mi tego sprawozdania nigdy nie wysłała…

Obudziło mnie dopiero pismo z sądu i niezłe wkurzenie z jednej strony na samego siebie, a z drugiej na księgową.

Mam już to nadrobione i sąd umorzył sprawę, ale muszę we wtorek wyruszyć do urzędu skarbowego w Czarnkowie i składać dodatkowe wyjaśnienia. Pełno stresu i nerwów przez jedno głupie niedopilnowanie sprawy…, a wystarczyło dopytać, co z tym cholernym sprawozdaniem.

Tak bywa.

Chciałem tą spółkę wykorzystać do biznesu nad którym obecnie pracuję… jeśli można to nazwać pracą, bo ostatnio to tylko jestem wrakiem człowieka, ale postanowiłem, że likwiduje sp, bo chce się jej po prostu pozbyć.

Mam jedną ofertę likwidacji sp i czekam na drugą, zobaczymy, która będzie korzystniejsza cenowo. Pierwsza oferta to 2000 Netto, a na drugą czekam… i do likwidacji.

Widzisz jak to bywa. Już nawet zaczęły mnie nawiedzać stany depresyjne…

Ale trzeba powoli wracać do żywych.

Od niedawna budujemy też nowy biznes w Network Marketingu i tutaj idzie nam niesamowicie. Pierwszy raz to ludzie z drużyny zaczynają zarabiać całkiem fajne pieniądze…

Nie jesteśmy jeszcze tam, gdzie chcemy być, ale wygląda na to, że w końcu moje i Wojtka Wesołowskigo marzenia zaczyna się spełniać (aby jak najwięcej osób z drużyny zarabiało i uzyskało niezależność).

Gdybym jednak działał sam to w takim stanie jakim jestem teraz nie miał bym już żadnego zespołu. A dzięki temu, że Wojtek wymiata, że mamy tak wspaniałą liderkę jak Emilia Rutkowska oraz wiele innych super osób, mogę być spokojny i powoli wrócić do świata żywych i do działania.

Trochę sobie popisałem. Jeśli chcesz pogadać to też daj znać 🙂

Czasami naprawdę warto porozmawiać.

To widzimy się gdzieś w cyber świecie, a może za jakiś czas spotkamy się i pogadamy w realu?

Do zobaczenia!
PAWEŁ GRZECH


 

Scroll to Top