4:25 rano… nigdy nie zapominasz takich rzeczy.
Leżałem wtedy w łóżku w moim domu i żeby być szczerym, to zazwyczaj śpię jak kamień i oczywiście nigdy nie chrapie…
Nagle obudziłem się z uczuciem jakiego nigdy wcześniej nie miałem.
Było to tak jakby Steven Segal (wersja otyła) skakał mi po klacie, w górę i w dół.
Myślałem, że umieram…
Nie mogłem oddychać i nawet nie miałem siły żeby się podnieść.
Złapałem za rękę moją żonę i powiedziałem, że muszę jechać do szpitala, bo mam chyba zawał…
Bez słowa wstała, chwyciła kluczyki i zaciągnęła mnie do samochodu.
W drodze do szpitala chyba nawet nic nie mówiła… sprawdzała tylko czy czasami nie śpię i czy wszystko jest ok.
Nagle zrobiło się ciemno…
… i otworzyłem oczy.
Odruchowo ręką pomasowałem okolice serca i klatkę.
Nic mnie nie bolało.
Rozejrzałem się dokoła…
Moja żona spała, córka też…
Nagle do mnie dotarło.
To był tylko sen!
Nawet nie wiesz jaką poczułem ulgę.
Wtedy zrozumiałem – to był znak z góry.
Nie ma rady..
Trzeba coś zmienić w życiu, bo jak tak dalej pójdzie, to naprawdę nabawię się ataku serca.
Jeszcze kilka godzin wcześniej nie utrzymywałem się z marketingu internetowego, ale tej nocy wszystko się zmieniło.
Pozwól, że wyjaśnię…
Działałem już wcześniej w marketingu internetowym i w MLM, ale to było bardziej jak hobby.
Moja prawdziwa praca była do bani (przy okazji, tamten zakład i tak już nie istnieje…).
Pracowałem wtedy w Masarni jako pracownik biurowy za około 900 zł miesięcznie…
Wszystko mnie tam wkurzało i drażniło. Budziłem się wkurzony i zasypiałem wkurzony.
Nienawidziłem mojego życia… dlatego postanowiłem na 100% zająć się marketingiem sieciowym.
Kupowałem dziesiątki różnych szkoleń od przeróżnych ekspertów… i zgadnij co?
Prawie każdy z nich „zarabiał super kasę” z neta…
Taaaa… niestety większość sprzedawała poradniki bo niestety te osoby nie potrafiły zarobić w swoim biznesie mlm – wciskali tylko kit o jakiś złotych i sekretnych strategiach…
Ja nie mogłem sobie na to pozwolić (spróbuj dobrze żyć sprzedając poradnik za 30 zł ccc).
Potrzebowałem optymalnego rozwiązania.
Nagle coś mnie uderzyło.
Niespodziewanie.
.
Wiesz co robią SUPER MARKETERZY ?
Tworzą model dystrybucji i budują listy kontaktów!
Czyli – ja muszę robić to samo.
Kilka dni później rzuciłem pracę (dobrze, że nie słuchałem opinii innych i zwolniłem się wcześniej bo tamtą firmę zamknęli pół roku później…).
Nie było łatwo, ale na 100% poświęciłem się mojej nowej pracy.
Zostałem prawdziwym Marketerem Internetowym.
Znowu byłem szczęśliwy, nawet jeśli żona mówi mi, że za rzadko się uśmiecham (jakoś tak mam od małego dzieciaka).
Aha.
Mówi też, że chrapię… i to mocno. Pewnie dlatego kopie mnie w nocy… 🙂
Jeśli jeszcze nie widziałeś, to kliknij teraz w poniższy link… zobaczysz co odkryłem i dlaczego tak DUŻO osób ponosi porażkę w marketingu internetowym:
Do usłyszenia!
Paweł „Odmieniony” Grzech
.
.
.