Część II: Marketing "Otwartego Horyzontu”

Nie jest łatwo oderwać się od tradycyjnego marketingu bezpośredniego, który doprowadził nas do tego miejsca (działałem w ten sposób przez większość mojego życia).

Bezpieczne jest przejęcie pałeczki i kontynuowanie tego, co zaczęli nasi przodkowie, teraz jeszcze lepiej, szybciej i łatwiej dzięki technologii.

Czym tu się nie ekscytować?

Po co walczy się z czymś, co zawsze działało i nadal działa w takim stopniu, w jakim działa?

Ponieważ robienie „bezpiecznych” rzeczy jest bardziej ryzykowne niż kiedykolwiek… Niestety wszyscy ze swoimi narzędziami wzmocnionymi sztuczną inteligencją ścigają się na dno, powodując ślepotę na nową rzeczywistość.

Jednak na chwilę zapomnijmy o hiperboli wokół sztucznej inteligencji i zaletach związanych z tradycyjną reakcją bezpośrednią, taką jaką znamy.

Pod wieloma względami możemy uzyskać odpowiedź, gdy spojrzymy wewnętrznie, a nie zewnętrznie na to, co robią wszyscy inni.

Jako potencjalny klient, jakiego marketingu nie znosisz?

Moim zdaniem najlepszy „marketing” na świecie to taki, który jest w większości niewidoczny dla osoby wchodzącej z nim w interakcję. Kiedy staje się klientem, wydaje się to nieuniknione, a potem tak jest.

Nie ma jawnych ofert „darmowych webinarów”, nie ma nadmiernej pilności, nie ma fałszywego niedoboru ani żadnych innych sygnałów przymusu, których nie można przegapić.

Nazywam to marketingiem „otwartego świata”…

Ale aby tam dotrzeć, musimy działać krok po kroku odrzucając (niektóre) krytyczne warstwy, które przyczyniają się do doświadczenia otwartego świata.

Czy Internet jest jak Tokio?

W dzisiejszych czasach istnieje rynek na wszystko, bez względu na to, jak dziwne to może być… Rozpieszczanie dziwaków i outliersów to model biznesowy długiego ogona.

 

KatNorton-MissExcel

Kat Norton, Miss Excel

Poznaj Kat Norton, znaną jako Miss Excel – królową arkuszy kalkulacyjnych, która udowadnia, że biznes może być nie tylko dochodowy, ale też naprawdę przyjemny!

W wieku zaledwie 29 lat zbudowała imperium warte 2 miliony dolarów rocznie, tworząc styl życia, który jest zarówno niesamowicie dochodowy, jak i zabawniejszy niż powinno być legalnie dozwolone.

Jaki jest jej sekret?

Wykorzystanie zabawy jako narzędzia do nauczania Excela. W listopadzie 2020 roku Kat dostrzegła okazję, by połączyć swoją energię i poczucie humoru z edukacją na TikToku. Uczyła rzeczy, które zazwyczaj wydają się nudne, w sposób, który przyciągał uwagę.

Wkrótce stworzyła swój pierwszy kurs online o Excelu, a w ciągu dwóch miesięcy zarabiała więcej niż na pełnym etacie! Bez wahania porzuciła pracę od 9 do 17 i zanurzyła się w świecie tworzenia treści – na swoich własnych warunkach i w swoim unikalnym stylu.

Od tamtej pory Miss Excel uruchomiła dziewięć kolejnych kursów, obejmujących inne programy Microsoft i Arkusze Google.

W kwietniu 2021 roku świętowała swój pierwszy sześciocyfrowy miesiąc, zarabiając 105 000 USD, a zaledwie sześć miesięcy później osiągnęła 100 000 USD w jeden dzień.

Zamienić zabawę w fortunę? Kat Norton udowadnia, że to możliwe!

Derek Thompson, The Atlantic
Derek Thompson, The Atlantic

Derek Thompson, w rozmowie z Barrym Ritholtzem dla Masters in Business, użył ciekawej metafory: „Internet jest jak Tokio”.

Jest tu pewien paradoks związany ze skalą.

Ludzie, którzy chcą być wielcy, często myślą:

„Muszę dotrzeć do jak największej liczby osób”.

Ale najlepszy sposób, żeby to osiągnąć, to zacząć od małego. Stań się ekspertem w niszy. Bądź tą osobą, która doskonale rozumie swój rynek.

Dlaczego?

Spójrz na Tokio. Znajdziesz tam sklepy z bardzo specyficznymi produktami: winyle z lat 70. i whisky z lat 80. Taki sklep nie przetrwałby w małym miasteczku, ale w Tokio, gdzie w okolicy mieszka 30-40 milionów ludzi, na pewno znajdziesz tysiące osób, które kochają te rzeczy.

Internet to Tokio.

Daje możliwość bycia niszowym, ale na dużą skalę. To właśnie niszowość na dużą skalę powinna być celem młodych twórców.

W miarę jak Internet się rozwijał – od setek stron do miliardów – wielu ludzi przegapiło „magiczny trik”, który działo się na ich oczach. Łatwo ulec złudzeniu, że żeby odnieść sukces, musisz być dla wszystkich.

Ale taka strategia to dzisiaj przepis na porażkę.

Robienie tego, co robi konkurencja, ale trochę lepiej? Też nie zadziała. Chyba że jesteś Amazonem albo MrBeastem (ten gość z YouTube).

Internet to przestrzeń pełna różnorodnych potrzeb i dziwnych pragnień.

Kiedy to zrozumiesz, otworzą się przed tobą ogromne możliwości.

Kat Norton: Królowa Excela

Kat Norton jest doskonałym przykładem. Stała się najlepsza w nauczaniu Microsoft Excela w sposób, który nie tylko uczy, ale dostarcza ludziom rozrywki.

1000 Prawdziwych Fanów: Klucz do Sukcesu

W 2008 roku Kevin Kelly, redaktor Wired, opisał ideę, że żeby odnieść sukces jako twórca, nie potrzebujesz milionów fanów.

Wystarczy tysiąc prawdziwych fanów – ludzi, którzy naprawdę cenią to, co robisz, i są gotowi wspierać twoją pracę.

Kierunek: Tysiąc Prawdziwych Fanów

Ta liczba nie jest ścisła. Chodzi o skalę – trzy rzędy wielkości mniej niż milion.

Internet i technologia cyfrowa umożliwiają twórcom bezpośredni kontakt z fanami, omijając pośredników.

To pozwala budować silne relacje z ludźmi, którzy kochają twoje dzieło.

MAŁY ŚWIAT ONLINE

maly-biznes-online

Rola Prawdziwych Fanów

Nie każdy fan będzie „superfanem”.

Na każdego prawdziwego fana przypada dwóch lub trzech zwykłych fanów. Wyobraźmy to sobie jako układ prostokątów – prawdziwi fani w środku, otoczeni coraz szerszymi prostokątami zwykłych fanów i potencjalnych klientów.

Najmniejszy prostokąt to zawsze „Prawdziwi Fani”.

To oni są głównym źródłem Twoich dochodów, ale też najsilniejszą siłą marketingową. To dzięki nim Twój świat rozrasta się, docierając do nowych osób.


Zachwycające Dziwactwa

Liczba 1000 nie jest magiczną granicą. To pojęcie względne. Nawet firmy, które generują dziesiątki milionów (jak GetResponse), mogą wydawać się „małe” w kontekście całego rynku internetowego.

Ale jeśli Twój cel to służenie klientom, nie musisz być wielki.

W świecie, gdzie przedsiębiorcy gonią za funduszami i marzą o „jednorożcach”, model biznesowy oparty na wzroście za wszelką cenę staje się wrogiem mniejszych graczy.

Ale my nie chcemy grać w tę grę. Jesteśmy niezależnymi twórcami, którzy działają na innych zasadach.


„Wyzwanie nie polega na tym, by grać w najlepszą grę; wyzwaniem jest odkryć, w jaką grę naprawdę grasz.”
— Kwame Anthony Appiah

Dla nas „małość” oznacza służenie naszym klientom od początku i odpowiadanie wyłącznie przed nimi.

To filozofia, która przekracza zwykłe ekonomiczne cele, skupiając się na budowaniu relacji, a nie na masowej produkcji.

Nie chodzi o to, żeby dotrzeć do wszystkich. Chodzi o to, by stworzyć silne więzi z grupą prawdziwych fanów, którzy podzielają nasze pasje.


 

Wartość Bycia Małym

Bycie małym oznacza, że możesz stać się nieoceniony dla swojej grupy prawdziwych fanów.

„Jesteśmy rentowni od 68 kwartałów z rzędu, 17 lat nieprzerwanie. Nasza firma jest celowo mała, bo wierzymy, że mały rozmiar to klucz do spokoju.”
— Jason Fried, założyciel Basecamp

Zrozumienie, że Internet jest jak Tokio, i że niszowe podejście jest przyszłością, daje twórcom ogromną przewagę. W świecie post-AI, radość, jaką czerpiesz z tworzenia, to Twoja supermoc.

Bycie małym daje Ci zwinność, pozwala reagować szybko na zmiany i potrzeby klientów.

Jak napisał Jeff Bezos w 1999 roku, kiedy Amazon był jeszcze małą firmą:

„Słuchamy klientów, myślimy za nich, personalizujemy każdą interakcję i zdobywamy ich zaufanie.”

Bycie małym pozwala Ci umieścić Twoich klientów w centrum Twojego świata.

A w dzisiejszym, szybko zmieniającym się Internecie, takie podejście daje trwałą przewagę.


 

Czas na kolejny krok:

Scroll to Top